Z artykułu dowiesz się:
Dlaczego poinsecja to wyjątkowa roślina?
Poinsecja jest znana pod wieloma innymi nazwami, jak gwiazda betlejemska, wilczomlecz, Euphorbia pulcherrima. Przez wieki uprawiali ją Aztekowie. W ciągu ostatnich 100 lat w niektórych krajach stała się prawie tak popularną dekoracją bożonarodzeniową jak choinka. Zwraca uwagę mocnymi kolorami, które skutecznie konkurują z bombkami.
Poinsecje znają wszyscy. Te piękne kwiaty sprzedaje się w ogromnych ilościach zwłaszcza przed Bożym Narodzeniem. Są dekoracją sklepów, mieszkań, biur, urzędów. Choć to bardzo popularne rośliny, nie jest łatwo uprawiać je w mieszkaniu dłużej niż przez jeden sezon. Te egzotyczne piękności mają bowiem specyficzne wymagania. Z gwiazdami betlejemskimi wiąże się także wiele ciekawostek.
Przeczytaj też: Jak uprawiać i pielęgnować gwiazdę betlejemską?
1. Poinsecja to kwiat Azteków
Poinsecje przez wieki były uprawiane przez Azteków. Z ich mlecznego soku Indianie sporządzali miksturę do golenia, czerwony barwnik do barwienia tkanin, a także lek na gorączkę. Według starej legendy, aztecki wojownik podarował dziewczynie białą poinsecję. Gdy przyjęła kwiat, stał się czerwony, co przypieczętowało ich miłość.
Najprawdopodobniej poinsecje miały też znaczenie religijne oraz były oznaką prestiżu i zwycięstwa. Montezuma II – ostatni król Azteków z czasów przedhiszpańskich, kazał je sprowadzać do Tenochtitlanu, gdzie znajdował się jego pałac otoczony ogrodem i zwierzyńcem. W Tenochtitlánie poinsecje nie rosły dziko z powodu dużej wysokości nad poziomem morza.
Aztekowie nazwali poinsecję Cuetlaxochitl - prawdopodobnie symbolizowała krew ofiar składanych słońcu.
2. Poinsecję odkrył ambasador USA
Poinsecja aż do początku XIX wieku była znana praktycznie tylko w Meksyku. Jej ogromna kariera zaczęła się, gdy jej egzotyczną urodą zachwycił się Joel Roberts Poinsett (1779-1851) – kongresman, wojskowy i pierwszy ambasador amerykański w Meksyku, a także pasjonat botaniki. Upamiętnia go nazwa tej rośliny - poinsecja.
Poinsett pochodził z arystokratycznej rodziny ze stanu Południowa Karolina. Marzył o karierze wojskowej, ale jego ojciec wolał, by został prawnikiem. Aby syn miał więcej czasu na wybór ścieżki zawodowej, rodzice wysłali 22-letniego Joela w podróż po Europie. Przez kilka lat nauczył się świetnie języków, poznał polityków i koronowane głowy.
W Rosji, gdy cesarzowa Maria Romanowa dowiedziała się, że pochodzi z Południowej Karoliny, poprosiła go o inspekcję w fabryce bawełny. Car Aleksander I chciał go nawet zatrudnić jako urzędnika lub wojskowego. Poinsett zwiedził przyszłe pola naftowe w Baku, był też na Ukrainie. W 1807 r. postanowił wrócić do ojczyzny. Przez wiele lat był wysłannikiem amerykańskim z Chile i Argentynie.
Gdy w 1825 r. USA uznały niepodległość Meksyku, Poinsett został pierwszym amerykańskim ambasadorem w tym kraju. Stanowisko objął 1 czerwca 1825 r., a jego dyplomatyczna misja zakończyła się 17 października w 1829 r. Bardzo dużo podróżował po Meksyku, choć było to wówczas niebezpieczne. Podczas podróży do miasta Meksyk, w okolicy Taxco de Alarcón, jego uwagę zwróciło kolorowe drzewko, nazywane tam Flor de Nochebuena.
Sadzonki wysłał do swojego domu w Charleston w Południowej Karolinie, gdzie zostały posadzone w oranżerii.
3. Gwiazdy betlejemskie spopularyzowała telewizja
Z oranżerii Poinsettego sadzonki gwiazd betlejemskich trafiały w różne zakątki USA. Aż przez 70 lat - ze względu na trudną uprawę – poinsecje były bardzo mało popularne. Tylko pasjonatom udawało się doprowadzić je do kwitnienia. Jeszcze rzadszym zjawiskiem było wyhodowanie okazów z dużymi, kolorowymi rozetami. Poza tym te kwiaty łatwo przemarzały.
Pasjonatami poinsecji byli Albert i Henrietta Ecke – imigranci z Niemiec. W USA osiedlili się w 1902 roku. Utrzymywali się ze sprzedaży kwiatów, warzyw, owoców i nabiału. Jednym z kwiatów, który się dobrze sprzedawał na ich straganie, była poinsecja. Jej uprawa jednak nawet im nie zawsze się udawała.
Sposób uprawy poinsecji dopracował ich syn Paul. Wnuk zaś – także Paul – zapoczątkował modę na poinsecje. W okresie od Święta Dziękczynienia, które w USA jest obchodzone w czwarty czwartek listopada, aż do Bożego Narodzenia za darmo wysyłał poinsecje m.in. do dekoracji Białego Domu oraz telewizji. Poinsecje – obok choinek - pojawiały się w popularnych programach, jak „Good Morning America” czy „The Tonight Show”. Ich wspaniała czerwień, a potem także inne kolory, robiły furorę. Spodobał się także pomysł, by stojaki choinek zasłaniać tymi kwiatami.
Amerykanie, a potem reszta świata, zaczęli masować kupować poinsecje do dekoracji domów, biur, instytucji publicznych. Obecnie choinka i poinsecja to obowiązkowe dekoracje bożonarodzeniowe w każdym amerykańskim domu. Ta nowa tradycja jest też coraz bardziej popularna w innych krajach.
4. Tajniki uprawy poinsecji były sekretem
Poinsecja to roślina niełatwa w amatorskiej uprawie. Potrzebuje nie tylko odpowiedniej ziemi, specjalnego podlewania, nawożenia, ale także określonego czasu ekspozycji na światło naturalne. Aby poinsecje były gęste, trzeba wiedzieć, jak i kiedy kształtować sadzonki, np. przez uszczykiwanie. Przez prawie 80 lat wszystkie sekrety uprawy były znane tylko rodzinie Ecke, która wykreowała także modę na poinsecje. Inni hodowcy robili to lepiej lub gorzej.
Dopiero badania naukowe w latach 80. XX wieku przyczyniły się do rozpropagowania uprawy poinsecji na jeszcze większą skalę.
Warto wiedzieć: jeden z sekretów to skład nawozu. Dziś wiadomo, że musi być w nim molibden, jak w Nawozie w płynie ZIELONE LIŚCIE do roślin zielonych z mikroskładnikami.
5. Kwiat Bożego Narodzenia to poinsecja
W XVI w. misjonarze pracujący w Ameryce Środkowej zauważyli, że Indianie mają szczególne nastawienie do poinsecji. Ta roślina była częścią ich kultury. Dlatego do dekoracji kościołów zaczęto już przed wiekami używać poinsecji, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia.
W Meksyku oraz Gwatemali poinsecja jest znana jako Flor de Nochebuena, czyli kwiat wigilijny. Według meksykańskiej legendy, pewna dziewczyna była zbyt biedna, by ofiarować prezent nowonarodzonemu Jezusowi. Anioł powiedział jej, że najlepszy jest prezent dany z miłością. Poradził, by zebrała nasiona chwastów z pobocza drogi i rozsypała przed ołtarzem. Wyrosły z ich czerwone poinsecje.
Polska nazwa – gwiazda betlejemska – także nawiązuje do pory kwitnienia oraz kształtu kolorowych przykwiatków, które przypominają kolorowe gwiazdy.
6. Prawdziwe kwiaty poinsecji są niepozorne
Poinsecje to rośliny bajecznie kolorowe. Jednak ich prawdziwe kwiaty są niepozorne, dość trudne do zauważenia i… żółte. Wzrok zaś przyciągają liście podkwiatostanowe, tzw. przysadki, które zebrane są w rozety przypominające kształtami gwiazdy. Najpopularniejsze są przysadki z kolorze czerwonym. Jest też dużo odmian poinsecji w kolorach białym, kremowym, różowym, żółtym, a nawet zielonym. Niektóre poinsecje są wielobarwne, np. nakrapiane.
Klasyczne poinsecje mają rozety symetryczne, ale są też odmiany z rozetami asymetrycznymi, jak potargane przez wiatr. Większość poinsecji ma liście zielone, nieliczne – pstre.
Wielką sztuką jest tak wyhodować poinsecję, by przylistki były duże, a ich kolory – intensywne. Aby przylistki zmieniły kolor, trzeba codziennie - przez 5-6 tygodni przed zakwitnięciem - zapewnić poinsecji ciemność przez 10-12 godzin. Następnie kwiat należy ustawić w miejscu, gdzie jest maksymalnie dużo światła. Wtedy rozkwita jak najjaśniejsza gwiazda.
7. Gwiazdy betlejemskie mają setki odmian
Dzikie poinsecje to małe drzewka lub krzewy. Odmiany hodowlane zaś zwykle mają tylko około 50 cm wysokości. Znane są setki odmian poinsecji, a co roku przybywają dziesiątki nowych. Nie wszystkie uprawia się na masową skalę. Większość przestaje być modna po jednym lub kilku sezonach. Inne nie spełniają wymagań hodowców co do odporności. Najbardziej poszukiwane są odmiany czerwone, z przysadkami ustawionymi prostopadle do pędów.
Jedna z najciekawszych i najstarszych odmian to Henrietta Ecke. Dorasta do około 2 m wysokości i ma czerwone przylistki wyglądające jak potargane czuprynki. Ta odmiana upamiętnia Henriettę Ecke, która – wraz z mężem – stworzyła początki imperium poinsecji w USA.
8. Poinsecja jest hitem kwiaciarskim
W USA i Kanadzie gwiazdy betlejemskie – choć sezon na nie trwa krótko – to najczęściej kupowane kwiaty. Tylko w okresie 6 tygodni przed 24 grudnia sprzedawanych jest około 70 mln sztuk. W USA Na całym świecie zaś to aż 500 mln egzemplarzy.
Najpopularniejsze są poinsecje w doniczkach, zwłaszcza w czerwonym kolorze. Z kwiatów ciętych też robione są dekoracje, m.in. stroiki na świąteczne stoły, śluby, a nawet na choinki (zamiast bombek).
Poinsecje można kupić w kwiaciarniach prawie cały rok. Jednak najwięcej jest ich w sklepach pod koniec roku kalendarzowego. Szacuje się, że aż 80% z nich kupują panie.
9. Poinsecja to narodowy skarb Meksyku
Gwiazdy betlejemskie spopularyzowali Amerykanie. Jednak przez wieki był to kwiat związany z tradycją mieszkańców dzisiejszego Meksyku. W tym kraju jest uważany za narodowy skarb.
W Meksyku uprawia się rocznie kilkadziesiąt milionów poinsecji na sprzedaż. Ten kwiat ma nawet święto – to Dia Nacional de la Nochebune obchodzone 8 grudnia. Meksykanie uważają, że poinsecja jest ich prezentem dla całego świata.
Poinsecja jest znana w Meksyku pod wieloma lokalnymi nazwami, m.in. pastushtln, uanipeni czy poscuaxuchitl.
10. Narodowy Dzień Poinsecji przypada 12 grudnia
W USA 12 grudnia jest Narodowym Dniem Poinsecji (National Poinsettia Day). Data jest nieprzypadkowa – to dzień śmierci Joela Robertsa Poinsettego, który odkrył poinsecję dla Amerykanów i całego świata. W tym dniu wręczane są upominki w postaci tych kwiatów. To także dzień, gdy poinsecje kupuje się do dekoracji domów, biur, kościołów, urzędów.
Data 12 grudnia to również Dia de la Virgen de Guadalupe, czyli Dzień Matki Bożej z Guadalupe. Miała objawić się Aztekowi św. Juanowi Diego Cuauhtlatoatzinowi na wzgórzu Tepeyac (dziś to miasto Meksyk). Ostatnim dniem objawień był 12 grudnia 1531 roku. Święto uświetniają wspaniałe dekoracje z poinsecji.